Home Gadżety Ani Meta, ani Apple, czyli okulary rzeczywistości rozszerzonej, o których wszyscy mówią w tym tygodniu, nie pochodzą ze Snapchata.

Ani Meta, ani Apple, czyli okulary rzeczywistości rozszerzonej, o których wszyscy mówią w tym tygodniu, nie pochodzą ze Snapchata.

by cms@editor

To dość duże okulary, ale pozwalają użytkownikowi zobaczyć świat realny przez okulary, a nie wewnętrzne ekrany i kamery umieszczone na zewnątrz urządzenia, jak ma to miejsce w przypadku Apple Vision Pro czy Meta Quest. Obrazy cyfrowe nałożone na rzeczywistość mają ograniczoną dostępną powierzchnię, znacznie mniejszą niż pole widzenia (odpowiadające około 46 stopniom wzdłuż naturalnego łuku widzenia), ale mają tę zaletę, że niewiele różnią się od zwykłych okularów. Trochę dziwne to prawda, ale o wiele bardziej przystępne dla rozmówcy niż na przykład zewnętrzny ekran Apple Vision Pro.

Czas pracy baterii okularów wynosi około 45 minut, a opóźnienie wynosi zaledwie 13 milisekund. Korzystają z procesora Qualcomm zaprojektowanego specjalnie dla urządzeń rzeczywistości rozszerzonej i rozpoznają głos i pozycję dłoni w celu interakcji z treściami cyfrowymi. Jedną z jego najciekawszych funkcji jest to, że umożliwia utworzenie wirtualnej kopii prawdziwego telefonu i wyświetlanie na nim aplikacji lub gier.

Ta nowa generacja okularów nie trafi jednak do sprzedaży. Snapchat będzie oferować je tylko twórcom aplikacji AR, którzy będą mogli je wypożyczyć na rok za około 99 euro miesięcznie. Pomysł jest taki, że programiści zaczną opracowywać aplikacje i możliwości, które będzie można wykorzystać w komercyjnych modelach, które trafią na rynek w nadchodzących latach.

You may also like

Leave a Comment